Pierwszy mecz. Kibicowałam. Do przerwy. A potem poszłam piec ciasto. Dziś kolejny mecz Polaków, ale ponieważ nie ma chwilowo w domu ani brata, ani taty, ani mojego męża, więc pewnie nie będziemy z mamą oglądać całości - jedynie sprawdzać wynik co jakiś czas :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz